Aktualności
2010-08-24
Kontynuuje pracę swego ojca
Piotr Janicki jest prawdopodobnie jednym z najmłodszych organistółw w kościołach naszej diecezji. Pracę organisty w Skółrczu rozpoczął od Mszy Pasterskiej w 2006 roku. Miał wtedy 16 lat.
- Muzyka, śpiew i taniec towarzyszą mi praktycznie od urodzenia. Moja rodzina jest bardzo uzdolniona muzycznie – mółwi Piotr Janicki.
Z ojca na syna
– Ja kontynuuję tradycje rodzinne. Mółj, świętej pamięci tata, Krzysztof pełnił przez ponad 5 lat funkcję organisty w Skółrczu. Tata grał także w rółżnych zespołach muzycznych, takich kapelach weselnych. Często grał z zespołem na weselach w Kawiarni-Restauracji „Pod Wieżą”. Wielu mieszkańcółw pamięta dobrze mojego tatę. Odziedziczyłem po ojcu zdolnościmuzyczne i staram się je doskonalić. W 2000 roku rozpocząłem naukę gry na pianinie. Moim nauczycielem był Zbigniew Elwart. Już we wrześniu 2005roku rozpocząłem posługę muzyczną w parafii Kamionka. W tej parafii dużo się dzieje dobrego w życiu muzycznym. Przez 3 lata grałem w tamtejszym zespole „Centenum”.
Gra, śpiewa i tańczy
- Jak już wspominam zespoły w któłrych grałem i śpiewałem to wspomnę jeszcze chółr w Nowem działający przy Centrum Kultury „Zamek”. Ten chółr prowadziła pani Eugenia Butyńska kontynuuje pan Piotr. - Śpiewałem także w chółrze kościelnym w Chełmnie u organisty Michała Rajewskiego. Bardzo dużo nauczyłem się w tych zespołach.
Najwięcej jednak radości sprawiają mi występy z zespołem „RYCHŁAWIAKI”. Ztym zespołem jestem związany od zawsze. Tak rodzinnie. W tym zespole jest wielu członkółw mojej rodziny, a tata grał w nim na akordeonie. Już jako mały chłopczyk uczestniczyłem w prółbach, a potem w występach. W tymzespole gram, śpiewam i tańczę. W Skółrczu też występowaliśmy i chętnie przyjedziemy tu ponownie.
Kocham kościelne organy
- Ale muszę przyznać, że najbardziej kocham organy. Te prawdziwe organy, kościelne, a nie te sztuczne, elektroniczne. Szczegółlnie w kościele nie powinno być niczego sztucznego. Muzyka powinna ubogacać liturgię, a nie ją zakłółcać czy niby-upiększać – mółwi dobitnie pan Piotr. - Ksiądz proboszcz, Eugeniusz Stencel nauczył mnie wielu zasad związanych z liturgią. Ksiądz proboszcz bardzo dba o mnie i to gwarantuje nie tylko mółj rozwółj muzyczny, ale także intelektualny. Dużo mi doradza. Dobiera repertuar i podpowiada jak wykonywać pieśni. Moje plany na przyszłość? Oczywiście moje plany związane są z moimi zainteresowaniami muzycznymi. Bardzo chciałbym założyć młodzieżowy zespółł wokalno-muzyczny. Marzę o zespole, któłry wykonywał by utwory świeckie i kościelne. Chciałbym także założyć chółr kościelny i mini orkiestrę. Wiem, że to wszystko nie jest takie łatwe, ale wszystko jest do zrobienia. Wierzę, że uda mi się te plany i marzenia zrealizować. Może nawet tutaj, w Skółrczu.
Z ojca na syna
– Ja kontynuuję tradycje rodzinne. Mółj, świętej pamięci tata, Krzysztof pełnił przez ponad 5 lat funkcję organisty w Skółrczu. Tata grał także w rółżnych zespołach muzycznych, takich kapelach weselnych. Często grał z zespołem na weselach w Kawiarni-Restauracji „Pod Wieżą”. Wielu mieszkańcółw pamięta dobrze mojego tatę. Odziedziczyłem po ojcu zdolnościmuzyczne i staram się je doskonalić. W 2000 roku rozpocząłem naukę gry na pianinie. Moim nauczycielem był Zbigniew Elwart. Już we wrześniu 2005roku rozpocząłem posługę muzyczną w parafii Kamionka. W tej parafii dużo się dzieje dobrego w życiu muzycznym. Przez 3 lata grałem w tamtejszym zespole „Centenum”.
Gra, śpiewa i tańczy
- Jak już wspominam zespoły w któłrych grałem i śpiewałem to wspomnę jeszcze chółr w Nowem działający przy Centrum Kultury „Zamek”. Ten chółr prowadziła pani Eugenia Butyńska kontynuuje pan Piotr. - Śpiewałem także w chółrze kościelnym w Chełmnie u organisty Michała Rajewskiego. Bardzo dużo nauczyłem się w tych zespołach.
Najwięcej jednak radości sprawiają mi występy z zespołem „RYCHŁAWIAKI”. Ztym zespołem jestem związany od zawsze. Tak rodzinnie. W tym zespole jest wielu członkółw mojej rodziny, a tata grał w nim na akordeonie. Już jako mały chłopczyk uczestniczyłem w prółbach, a potem w występach. W tymzespole gram, śpiewam i tańczę. W Skółrczu też występowaliśmy i chętnie przyjedziemy tu ponownie.
Kocham kościelne organy
- Ale muszę przyznać, że najbardziej kocham organy. Te prawdziwe organy, kościelne, a nie te sztuczne, elektroniczne. Szczegółlnie w kościele nie powinno być niczego sztucznego. Muzyka powinna ubogacać liturgię, a nie ją zakłółcać czy niby-upiększać – mółwi dobitnie pan Piotr. - Ksiądz proboszcz, Eugeniusz Stencel nauczył mnie wielu zasad związanych z liturgią. Ksiądz proboszcz bardzo dba o mnie i to gwarantuje nie tylko mółj rozwółj muzyczny, ale także intelektualny. Dużo mi doradza. Dobiera repertuar i podpowiada jak wykonywać pieśni. Moje plany na przyszłość? Oczywiście moje plany związane są z moimi zainteresowaniami muzycznymi. Bardzo chciałbym założyć młodzieżowy zespółł wokalno-muzyczny. Marzę o zespole, któłry wykonywał by utwory świeckie i kościelne. Chciałbym także założyć chółr kościelny i mini orkiestrę. Wiem, że to wszystko nie jest takie łatwe, ale wszystko jest do zrobienia. Wierzę, że uda mi się te plany i marzenia zrealizować. Może nawet tutaj, w Skółrczu.
Stanisław Sierko

Piotr Janicki jest prawdopodobnie jednym z najmłodszych organistółw
w kościołach naszej diecezji. Pracę organisty w Skółrczu rozpoczął
od Mszy Pasterskiej w 2006 roku. Miał wtedy 16 lat.

nasz organista Piotr Janicki gra na akordeonie…

63